niedziela, 13 marca 2011

Takie tam apelacje.

Siema.

Apeluje aby w czasie wielkiego postu podążać za śladami Jezusa Chrystusa, dźwigać swój krzyż i razem z nim umierać aby Chrystus mógł zmartwychwstać w waszych sercach.

Apeluje aby żeby każdy z was obrzydził tak sobie grzech przez zmysły (kałem, zgnilizną, brudem, rynsztokiem) aby móc wyobrazić sobie jak wygląda piekło. Przezwyciężyć swoje słabości i grzechy , rzecz bardzo trudna ale jakże owocna. Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą (nie poddawaj się).

Apeluje także żeby w pierwszym rzędzie modlić się za swoich wrogów i im wybaczać, nigdy nie będziemy szczęśliwi gdy będziemy nosić w sobie zawiść/nienawiść ponieważ nasze serca będą brudne , a my sami będziemy wpadać w mrok tańcząc ze złem.
Zemsta ? W świecie osób nawróconych nie ma takiego pojęcia.


Jesteś takim jakim Bóg Cię stworzył, a stworzył Cię z miłości więc jesteś dobry i takim zostań. Po prostu bądź sobą, nigdy nie udawaj kogoś kim nie jesteś tylko po to żeby pasować/ móc się wkleić do towarzystwa.

Apeluję do mężczyzn, jesteście tylko prochem, nie jesteście tak ważni jak wam się wydaję. I tak umrzemy (proszę nie traktować tej sentencji obojętnie)

Apeluję do kobiet, nie bądźcie naiwne, zrozumcie , że każdy mężczyzna jest trudny, i nie szukajcie dobra w skurwysynach bo nie znajdziecie go tam. Dobro jest zawsze tak blisko ale trudno wam to zauważyć niestety.

Składam modlitwę za tych, którzy ciągle muszą nawracać się na nowo bo wiem jakie jest to trudne. Proszę o modlitwę za mnie , aby w czasie drugiego semestru nie popaść w rozleniwienie i bym nie musiał nigdy udawać kogoś kim nie jestem.

I tak zrobiłem postępy, bo wisi u mnie w pokoju krzyż w akademiku :)

Miłej niedzieli